o rany w dużej mierze jestem metroseksualistą bo słucham trip hopu! brit brit brit... moim zdaniem dużo rzeczy z brit jest pożądnymi rzeczami - wyspiarska specyfika tamtejszego rynku - wszystko tłoczy się we własnym sosie i dopiero po jakimś tam nagłośnieniu wypływa na wierzch, gdzie przez wielu nazywane jest "britem szitem" ale w sumie to tak to jest moim zdaniem że brzmi to inaczej niż inne rzeczy, przez ten kocioł w którym się to wszystko na wstępie gotuje... no ale z wysp cała masa wspaniałej muzyki pochodzi - że wymienię chociażby Radiohead, rzeczy robione przez Albarna, Oazis (nie słucham ale wiem o co chodzi) czy Ash... ach. w sumie słówko brit jest zatem usprawiedliwione
muszę doczytać skąd wzięła się nazwa trip hop bo ino nie wiem!
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Ostatnio zmieniony przez semako 2009-10-08, 20:45, w całości zmieniany 1 raz
okejas wklejam tutaj zatarg / sprzeczkę / kłótnię na temat emo screamo i krzyków i różnych takich. no może nie ją samą ale linka do niej prowadzącego łapcie!
tak też dalszą dyskusję na ten temat proszę prowadzić tutaj tamtą część pozostawiam w temacie o zespole - niech poszerza jego objętość
_________________ - ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-10-08, 20:55
Finn napisał/a:
No ja tak nie mam, więc pozwolę sobie oceniać muzykę także w kontekście bazy fanów.
Niechaj....
Finn napisał/a:
Ja też nie. Ale przez to, że się nie wczuwam, nie uważam, że są to ideologie dla debili i pozbawionych mózgu ludzi.
Akurat tego stwierdzenia użyłem do poprzednich kapel.
Finn napisał/a:
Nie mówię, że jestem znawcą. Ale zwróć uwagę, że emo dziś, a emo kiedyś to zupełnie inne rzeczy. Nie zmienia to faktu, że i bandy dzisiejsze jak i te z dawnych lat to emo. Może inne, ale nadal emo. To tak jak z gotykiem. Kiedyś i dziś to nie dokładnie to samo.
Własnie!! Idealnie to ująłeś, szkoda że sam do tego sie nie stosujesz, tyle że trzeba rozróżnić muzykę od popkultury, a czego Ty nie robisz. Oceniasz muzę przez pryzmat jakiś debili z grzywkami.
Finn napisał/a:
Kod:
Dominik napisał/a:
oni za emo uważają Brokencyde, Tokio Hotel, Blog 27 i tego typu poronione rzeczy
Jak już pisałem, to TEŻ jest emo. Nawet jeśli Ci się to nie podoba.
Nie. Tylko TH ma coś wspólnego z rockiem choć i tez nie bardzo. A trzeba wiedzieć że emo wyrosło z hardcora. Te kapele to tylko styl ubioru... gdyby ubierali się i mieli inne fryzy nikt by ich do szufladki emo nie wrzucił.
Finn napisał/a:
Wiesz dobrze, że można różne rzeczy pokazywać na różne sposoby. Tak jak emocjonalność z muzyki emo jaką znam różni się od emocjonalności z muzyki jaką słucham. Wiesz, jest różnica między pornografią a erotyką.
Widzisz ja właśnie tylko tak naciągnąłem ten wątek o kapele klimatyczne, doomowe aby pokazać jak można rozwlec ten gatunek, nie gatunek "ideologię".
Co do trip-rocka i trip-hopu- po prostu trip-rock to granie takie bardziej progresywne (np. późniejszy Archive) i większy nacisk położony na specyficzną melodykę, orkiestrację i pała (połowa UNKLE), bo znam kilka zespołów z głębokiej szufladki trip-hopu, które napierdalają gitarami, ale w zupełnie nie rockowym stylu. Trip-hop to rzeczy bardziej melancholijne. Dużą rolę odgrywa też wokal przy tym rozróżnieniu. TO SIĘ CZUJE.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum