Chciałem tylko zamieścić info o nowej płycie, która ma się jutro ukazać, a tu tematu ni ma... Najpierw więc nieco przybliżę jeśli ktoś jakimś cudem nie zna.
Fiński zespół złożony z trzech (dawniej czterech) wiolonczelistów po klasycznej edukacji muzycznej. Zaczęli karierę w 1996 roku, wydając płytę "Plays Metallica by Four Cellos", zawierającą wyłącznie covery Metalliki. Płyta szybko stała się przebojem, a zespół zyskał międzynarodową sławę. Drugi krążek, "Inquisition Symphony", nie odbiegał zawartością od debiutanckiego - również zawierał niemal wyłącznie covery, głównie Metalliki, ale też Faith No More, Sepultury i Pantery. Przełomowa stała się płyta "Cult". Zawierała 13 utworów, z czego aż 10 autorstwa Eikki Toppinena i dwie kolejne przeróbki piosenek Metalliki oraz słynny Hol Króla Gór Griega. Zdecydowanie moja ulubiona ich płyta. Od tego czasu każdy ich album to niemal wyłącznie kompozycje własne, z częstym udziałem znanych gości.
Obecny skład zespołu:
Eicca Toppinen - wiolonczela
Perttu Kivilaakso - wiolonczela
Paavo Lötjönen - wiolonczela
Antero Manninen - wiolonczela (sesyjnie)
Mikko Siren - perkusja
Dyskografia:
1996 - Plays Metallica by Four Cellos
1998 - Inquisition Symphony
2000 - Cult
2003 - Reflections
2005 - Apocalyptica
2007 - Worlds Collide
2010 - 7th Symphony
Próbki:
Beyond Time - dla mnie absolutne arcydzieło, najpiękniejszy ich utwór
Path - mój drugi ulubiony
Nothing Else Matters Helden - coś dla Joga, bo nie dość że gościnnie śpiewa tu Till Lindemann, to jeszcze jest to cover Bowiego
Repressed - z Maxem Cavalerą
I'm not Jesus - z Coreyem Taylorem
No a teraz o nowej płycie:
1. At The Gates Of Manala
2. End Of Me (feat. Gavin Rossdale)
3. Not Strong Enough (feat. Brent Smith)
4. 2010 (feat. Dave Lombardo)
5. Beautiful
6. Broken Pieces (feat. Lacey)
7. On The Rooftop With Quasimodo
8. Bring Them To Light (feat. Joseph Duplantier)
9. Sacra
10. Rage Of Poseidon
Pierwszy klip - z gościnnym udziałem wokalisty Bush'a!!
End Of Me
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2010-08-24, 11:00
Bardzo udany debiut, kolejne płyty też niezłe. Swego czasu duuużo ich sluchałam. Apo miało oryginalny dźwięk, oryginalny pomysł - metal na wiolonczelach fajnie brzmi. Szkoda tylko że z czasem to brzmienie zatracili, a żeby wypromować płyty zapraszali coraz to nowych bardziewnych wykonawców. Żeby to jeszcze były duety na miarę "Path vol. 2" z panią Nasic, ale im później, tym gorzej - utwory z wyjcami okropne, brzmienie coraz bardziej zbliżone do normalnych gitar i w ogóle poruta.. Singiel promujący nową płytę o jakże oryginalnej nazwie, który ukazał się niedawno to rzadka kupa. Aż przykro słuchać... więc obawiam się o poziom nowej płyty.
1996 - Plays Metallica by Four Cellos 7/10 udany debiut
1998 - Inquisition Symphony 7/10 również udany krążek
2000 - Cult 9/10 szczyt możliwości Apo, świetne własne kompozycje, najlepszy IMO album
2003 - Reflections 7/10 jeszcze dobre...
2005 - Apocalyptica 6/10 tu już droga na dno
2007 - Worlds Collide 4/10 ratuje kilka kawałków instrumentalnych, ale reszta to zuo
2010 - 7th Symphony ? - strach się bać
Zapomnieliście dodać że od wielu lat jest to zespół głównie lubiany tylko w Polsce i zapraszany na wszelakie bankiety "pod ogórka". U nas się sprzeda wszystko.
Nie przesadzam - wierzę w moje słowa - inaczej bym ich nie pisał. Apo jest zespołem balansującym na pograniczu kiczu i żenady. W sumie idealnie sie sprawdza na polskim podwórku muzycznym - w końcu w tym jesteśmy mistrzami.
Apo jak to apo. Zupełnie jak Metallica. Przereklamowane. Ale są uważani za coś ponad-muzycznego bo polaczyli metal z wiolonczelami(pewnie oni jedynie wpadli na ten pomysl LOL).
Znosne, ale bez rewelacji, znam kilka kawalkow. Z 2 byly znosne. Reszta podziekuje.
_________________ On - najmędrszy, on - wybraniec,
Gałgan z brzydką mordą psa
Poznał taniec, poznał taniec,
Hopsa, hopsa, hopsasa!!!
Last.fm: Sithena
Numer buta: 38
Dołączyła: 27 Paź 2009 Posty: 282 Skąd: z daleka
Wysłany: 2010-08-25, 00:45
Oooo Apocalyptica. Wcześniej więcej sluchałam, teraz praktycznie w ogóle, zapomniałam o nich ale nawet mi tego jakoś szczególnie nie brakuje. Ale uwielbiam jeden kawałek bardzo, bardzo i aż sobie go posłucham A tym kawałkiem jest Path, Earl już o nim wspominał.
Co do nowej płyty, nie wiem czy chce mi sie jej słuchać, na razie szczególnie to mnie do tego nie ciągnie, a i czasu zbytnio nie mam...
Jestem fanką tego kiczu! xD Właściwie to pogłębiło mi się po ich ostatnim koncercie. Nie uważam ich muzyki za arcydzieło, no way. Ale grałam kiedyś na wiolonczeli i to był tak naprawdę pierwszy godny zespół, którego słuchałam. Przeskoczyłam na nich z jakiegoś Sean Paula chyba O_______________O Teraz został mi sentyment, no i podziwiam ich bardzo za wymiatanie na wiolonczelach. To nie jest łatwy instrument, a oni naprawdę mnie w tym względzie zadziwiają. Poza tym na scenie są rozkoszni. ^_^
A o tych piosneczkach z badziewnymi wokalistami można mówić różnie, ale ja tam uważam, że spoko się nadają na repertuar prysznicowy, o!
mnie się strasznie podoba Seeman Rammsteina w ich wykonaniu! o rany! co ja go kocham. pani ma jakiś nawiedzony głos i w ogóle sama jest nieźle nawiedzona... no ale brzmi zajebiście. zajebisty utwór zawsze brzmi zajebiście. niemal zawsze!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum