[jaha]

hurra hurra a jest jakiś dobry placuszek hiiiii
Jogi napisałeś nie na temat - w tej chwili Twój post winien być na temat BS
yyyy a żeby mój był to napiszeeee, żeeeeee.... pozdrawiam fanów BS

[ Dodano: 2009-05-22, 21:29 ]
hmmmm a więc.... przesłuchałam pare kawałków. Najlepszy Paranoid, przyznam że wokalista ma dość wysoki ton głosu- myślałam, że będzie to dość ciężka muzyka a jednak nie jest tak źle. hmmm mam pewne obiekcje co do nazwy bo źle mi się ona kojarzy - ale nie o tytuł się rozchodzi. poza tym w skrócie BS jest całkiem całkiem
moja ocena 5/10.

[REKLAMA]

[Therion]

Jaha jestes mistrzynia

[jaha]

tyaaaaa... jedyną mistrzynią jaką jestem to mistrzyni w "podnoszeniu ciężkich ciężarów"
a żeby było na temat to BS jest całkiem całkiem- jak wcześniej wspomniałam hiiii

[The Kaco]

Ja mogę dodać, że zarówno Ozzy jak i Black Sabbath są cenieniu w kręgach punkowych Ozzy jest nazywany "niedoszłym skinheadem" - nie wiem czy naprawdę jest niedoszłym skinheadem czy to taka zbita, ale są szanowani Jeżeli chodzi o mnie, to głównie te hity Paranoid. Sabbath Bloody Sabbath, War Pigs.

[Therion]

Punki w sumie to się nie znają

[Rafał Tyszka]

Ja osobiscie wole BLACK SABBATH z plyt bez Ozzego - wiem jestem jak bluznierca, ale coz...A najbardziej "HEADLESS CROSS". Ta plyta jest poprostu mityczna, niesamowicie epicka. Wszystko jest utrzymane w tym niesamowitym klimacie koncowki lat 80 tch. "WHEN DARKNESS CALLS" - ten kawalek mnie rozwala, jest niesamowity. Jest jeszcze "ETERNAL IDOL" ale juz mniej. Z tej plytki to cenie utwor 2 oraz oststni na plycie. " Where this God, tell me? If there's God at all ? Sinners say yor prayers tonight, like the JUDGEMENT day is here "
Co do jego ekscelencji, dziadka Ozziego to muzycznie lubie go od "NO MORE TEARS" ( magia lat 90 tych - to przeciez slychac - gitara Zakka itd. ) i dalej w zwyz.

Ja osobiscie wole BLACK SABBATH z plyt bez Ozzego - wiem jestem jak bluznierca, ale coz...A najbardziej "HEADLESS CROSS". Ta plyta jest poprostu mityczna, niesamowicie epicka. Wszystko jest utrzymane w tym niesamowitym klimacie koncowki lat 80 tch. "WHEN DARKNESS CALLS" - ten kawalek mnie rozwala, jest niesamowity. Jest jeszcze "ETERNAL IDOL" ale juz mniej. Z tej plytki to cenie utwor 2 oraz oststni na plycie. " Where this God, tell me? If there's God at all ? Sinners say yor prayers tonight, like the JUDGEMENT day is here "
Co do jego ekscelencji, dziadka Ozziego to muzycznie lubie go od "NO MORE TEARS" ( magia lat 90 tych - to przeciez slychac - gitara Zakka itd. ) i dalej w zwyz.

[Therion]

Wcale nie bluźnisz.. wiadomo że Ozzy to cienki wokalista

[Śniegu]

Jest najlepszym na świecie wokalistą, który nigdy w życiu nie nauczył się śpiewać.

[abomination]

W sumie na Black Sabbath ciężko jest patrzeć jak na jeden zespół... BS z Ozzym, BS z Dio (choć teraz to bardziej H&H), epizody z Gillianem i Hughesem, no i era Martina... Biorąc pod uwagę dodatkową rotację muzyków oczywiście z wyjątkiem Iommiego spokojnie można by złożyć kilka kapel... Na dobrą sprawę to każdy z tych okresów w BS przyniósł coś fajnego... a tak pozatym to Dehumanizer jest najlepszy!!!

Cytat:

Poza tym... jak jestem napruty jak działo, wiem o BS WSZYSTKO i wszelakie rozmowy ze mną z negowanie mojego zdania na czele skończą się kłótnią... nie mam bladego pojęcia czemu się tak dzieje, bo o nich praktycznie mało wiem...

To jest święta prawda. Potem z reguły chowasz się jeszcze w lodówce, gubisz plecak i wyglądasz jak zombie...

[Dominik]

Kurde jak tu zacząć....? .... aaaaa już wiem. Black Sabbath to największa kapela rockowa na świecie.... yyy dobrze? Od nowa.....Black Sabbath to ojcowie metalu....eeeee banalne....jeszcze raz... BLACK SABBATH to kurwa geniusz muzyki gitarowej!!! O! I się udało... dla mnie ten zespół jest czymś w rodzaju wielkiego wybuchu (zależy od teorii powstania świata)... wiadomo że mnóstwo osób powie że pierwszym metalowym zespołem był Blue Cheer, Led Zeppelin, Deep Purple czy też nawet AC/DC ale to BL stworzyli to co kontynuuje mnóstwo zespołów na całym świecie. To BL zaszczepili do muzyki rockowej okultyzm, mrok, ciężki riff, ponurą atmosferę...... kurwa straciłem watek.... <namyśla_się>.... już wiem... ja zacząłem słuchać Black Sabbath po przez mojego kumpla który miał składankę ich największych przebojów... on jako że nie był zwolennikiem takiego grana po kilku namowach odsprzedał mi ów kasetę i wtedy mnie opętało z ich muzą.... Były na niej "Black Sabbath", "N.I.B.", "National Acrobat", "The Wizard", "Behind The Wall Of Sleep", "Paranoid" i wiele innych wspaniałych songów które męczyłem dniami i nocami... Potem pomaszerowałem do sklepu po pierwszy oryginał którym był "Vol. 4"... ahhh ileż to razy zasypiałem ze słuchawkami na uszach przy dźwiękach tej kasety... to były czasy... a i żeby była jasność zasypiałem nie dlatego że muzyka była zła ale dlatego ze słuchałem jej do późnych godzin nocnych... naprawdę fantastyczny klimat się wtedy tworzył... zwłaszcza gdy siedzisz na parapecie piętra domu... w nocy....chłodny wiater i ta muzyka.... eeehhhhhhh spróbujcie... zwłaszcza "Changes"... początek do "Wheels Of Confusion". Potem zaopatrywałem się w kolejne albumy.. często przegrywane... miałem wszystkie z Ozzy'm na wokalu ale także i z Dio i Gillianem... szczerze powiem że ominąłem twórczość zespołu z Tony'm Martinem bo zwyczajnie to już dla mnie nie był ten zespół. Teraz powoli kupuje oryginalne płyty Sabbath, ale idzie ciężko hehe... Czytając wasze wypowiedzi jedni mówią że coś jest nie tak z brzmieniem starych płyt... a ja mówię że to jest ich zaleta.... to jest ten właśnie klimat... ten brud.... ten zadymiony pokój w którym śmierdzi piwem i fajkami... duchota i ten dźwięk.... gitary Iommi'ego, chropowaty i świdrujący....Ahh rozmarzyłem się hehe...Dalej mówi ktoś że Ozzy ma kiepski wokal.... możliwe... mnie się podoba.. to właśnie jego anty-śpiew... barwa głosu jak u zabijanego kota tworzy super atmosferę, klimat tej muzie, gdyby na tych płytach zaśpiewał ktoś inny...muzyka by straciła... tą wspaniałą otoczkę...

Teraz na koniec, bo wydaje mi się że to co napisałem to jakieś mamrotanie obłąkańca jest hehe, powiem że Ci którzy jeszcze nie mieli okazji posłuchać muzyki Black Sabbath a myślą że powinni, czy tez myślą że coś im ona da... BEZAPELACYJNIE zaczynajcie to robić bo wszak omija Was wspaniały, tajemniczy, mroczny i okultystyczny show jakim jest muzyka tego zespołu....Po co czekać... Na co!?

Kurde jak tu zacząć....? .... aaaaa już wiem. Black Sabbath to największa kapela rockowa na świecie.... yyy dobrze? Od nowa.....Black Sabbath to ojcowie metalu....eeeee banalne....jeszcze raz... BLACK SABBATH to kurwa geniusz muzyki gitarowej!!! O! I się udało... dla mnie ten zespół jest czymś w rodzaju wielkiego wybuchu (zależy od teorii powstania świata)... wiadomo że mnóstwo osób powie że pierwszym metalowym zespołem był Blue Cheer, Led Zeppelin, Deep Purple czy też nawet AC/DC ale to BL stworzyli to co kontynuuje mnóstwo zespołów na całym świecie. To BL zaszczepili do muzyki rockowej okultyzm, mrok, ciężki riff, ponurą atmosferę...... kurwa straciłem watek.... <namyśla_się>.... już wiem... ja zacząłem słuchać Black Sabbath po przez mojego kumpla który miał składankę ich największych przebojów... on jako że nie był zwolennikiem takiego grana po kilku namowach odsprzedał mi ów kasetę i wtedy mnie opętało z ich muzą.... Były na niej "Black Sabbath", "N.I.B.", "National Acrobat", "The Wizard", "Behind The Wall Of Sleep", "Paranoid" i wiele innych wspaniałych songów które męczyłem dniami i nocami... Potem pomaszerowałem do sklepu po pierwszy oryginał którym był "Vol. 4"... ahhh ileż to razy zasypiałem ze słuchawkami na uszach przy dźwiękach tej kasety... to były czasy... a i żeby była jasność zasypiałem nie dlatego że muzyka była zła ale dlatego ze słuchałem jej do późnych godzin nocnych... naprawdę fantastyczny klimat się wtedy tworzył... zwłaszcza gdy siedzisz na parapecie piętra domu... w nocy....chłodny wiater i ta muzyka.... eeehhhhhhh spróbujcie... zwłaszcza "Changes"... początek do "Wheels Of Confusion". Potem zaopatrywałem się w kolejne albumy.. często przegrywane... miałem wszystkie z Ozzy'm na wokalu ale także i z Dio i Gillianem... szczerze powiem że ominąłem twórczość zespołu z Tony'm Martinem bo zwyczajnie to już dla mnie nie był ten zespół. Teraz powoli kupuje oryginalne płyty Sabbath, ale idzie ciężko hehe... Czytając wasze wypowiedzi jedni mówią że coś jest nie tak z brzmieniem starych płyt... a ja mówię że to jest ich zaleta.... to jest ten właśnie klimat... ten brud.... ten zadymiony pokój w którym śmierdzi piwem i fajkami... duchota i ten dźwięk.... gitary Iommi'ego, chropowaty i świdrujący....Ahh rozmarzyłem się hehe...Dalej mówi ktoś że Ozzy ma kiepski wokal.... możliwe... mnie się podoba.. to właśnie jego anty-śpiew... barwa głosu jak u zabijanego kota tworzy super atmosferę, klimat tej muzie, gdyby na tych płytach zaśpiewał ktoś inny...muzyka by straciła... tą wspaniałą otoczkę...

Teraz na koniec, bo wydaje mi się że to co napisałem to jakieś mamrotanie obłąkańca jest hehe, powiem że Ci którzy jeszcze nie mieli okazji posłuchać muzyki Black Sabbath a myślą że powinni, czy tez myślą że coś im ona da... BEZAPELACYJNIE zaczynajcie to robić bo wszak omija Was wspaniały, tajemniczy, mroczny i okultystyczny show jakim jest muzyka tego zespołu....Po co czekać... Na co!?

[kapitan żbeak]

Black Sabbath… lubię w zasadzie cały, jednak moimi faworytami zostaną płytki z Dio oraz z "Tyr" Martinem. Po prostu "when you listien to Dio" to wtedy wiadomo, że "he fuckin' rules"

[Angie]

[Therion]

[Dominik]

[Pepuś]