Proste, nie musi czytać. Chyba ewidentnie widać, że to recenzja. Zresztą TO MOJA OPINIA, i jeżeli ktoś kształtuje swoją w oparciu o to to naprawdę gratuluje. Nie opisuje płyty obiektywnymi kryteriami, pisze na tyle subiektywnie, że dla kogoś wszystko może być zupełene inne.
_________________ On - najmędrszy, on - wybraniec,
Gałgan z brzydką mordą psa
Poznał taniec, poznał taniec,
Hopsa, hopsa, hopsasa!!!
REKLAMA
Last.fm: TearOfMankind
Numer buta: 45
Ulubiony muzyk: Renkse/Sainthorpe/MHarris
Wysłany: 2010-05-08, 00:29
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2010-05-08, 00:29
Cytat:
P.S. Domin spierdalaj od czepiania się, że piszemy przed premieą.
Last.fm: evanescenek
Numer buta: 45
Wiek: 37 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1071 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2010-05-09, 15:08
Ja dopiero dziś za Anathemę nową się wziąłem... i tak na szybko:
1. Thin Air - bhardzo lubiłem już przed premierą;) więc wiele się nie zmieniło;) ocena 7/10
2. Summernight Horizon - jak narazie numer rozwala, chyba najlepszy, tzn jeden z lepszych... 9/10
3. Dreaming Light - może i miałkie i smętne, ale wystarczy, że zamknę oczy i już jest dobrze:) jak nic 7/10
4. Everything - Pepe nie wiem co masz do tego pianina na początku,l przecież jest OK. Śliczny kobiecy głos;) 7/10
5. Angels Walk Among Us (ft. Ville Valo) - nie słychać tu aż tak bardzo Pana Ville, więc nie wiem po co wyolbrzymiać. Jest ok, choć pierwotna wersja była o niebo lepsza. 6/10
6. Presence - jeszcze przed zaopatrzeniem się w ten alkbum ludzie mówili, ze to kupa, że jakieś gadanie na początku i dokładnie takie miałem wrażenie, nie chciało mi się nawet wsłuchiwać w ten monolog;) Kawałek ratuje damski wokal na końcu, ale nie wiem czy jest sens tyle się ogadać?
7. A Simple Mistake - kolejny faworyt, świetny numer, 8/10
8. Get Off, Get Out - na ten numer ludzie pisali miazga, najlepszy itp;) Owszem jest fajny ale nie żeby najlepszy, dla mnie 6,5/10
9. Universal - wiele się dzieje, może za wiele, nie można się skupić na jednym ale podoba mi się 7/10
10. Hindsight - i na zakończenie Hindsight, oj znów jakieś gadanie na początku, nie lubię tego, i potem robi się fajnie aby znów się spitolić, daję 5/10
tyle z mojej strony:D Powiem tak, nie jest źle ale mogło być o niebo lepiej, w końcu tyle kazali nam czekać na ten album:)
Ogólnie 7/10
Last.fm: bittersweet89
Numer buta: 42
Wiek: 34 Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 100 Skąd: z chaosu
Wysłany: 2010-05-13, 22:33
Anathema - ma pierwsza wielka miłość muzyczna. Zatonąłem w dźwiękach tej kapeli jakieś 5 lat temu i przez długi czas nie wypływałem na powierzchnię. Wszystko zaczęło się od "Fragile Dreams" - do tej pory mój numer jeden. Później cała płyta Alternative 4 i dalej już z górki. Lubię zarówno ich początkową twórczość jak i obecną, jednak do AFDTE ciągle nie mogę się do końca przekonać.
_________________ Życie to syf. Każdy kawałek mógłby pasować do układanki, każde słowo mogłoby być miłe, a każde wydarzenie radosne, tyle że tak nie jest. Życie to syf. Ludzie ogólnie rzecz biorąc są do dupy.
Last.fm: bittersweet89
Numer buta: 42
Wiek: 34 Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 100 Skąd: z chaosu
Wysłany: 2010-05-14, 17:37
Czekam, niekoniecznie cierpliwie ale czekam
_________________ Życie to syf. Każdy kawałek mógłby pasować do układanki, każde słowo mogłoby być miłe, a każde wydarzenie radosne, tyle że tak nie jest. Życie to syf. Ludzie ogólnie rzecz biorąc są do dupy.
Wiek: 38 Dołączył: 25 Lut 2009 Posty: 1209 Skąd: Kraków
Wysłany: 2010-05-15, 19:17
No dobra, stwierdzam że za 4 przesłuchaniem "We're Here Because We're Here" zaczyna mi się podobać. Jednakże na tle dotychczasowych dzieł Anathemy, ten album ma się nijak. Smęty że aż boli, wyraźnie brak "pierdolnięcia", efekt podobny jak u chłopaków z RHCHP w momencie gdy się pozakochiwali i z funk-rockersów zrobił się z nich full-romantik-wyliżmidupę-bojsband (mowa oczywiście o SRAdium Arcadium). Po tej płycie przestałem ich słuchać ale nałożyły się na to również lata wałkowania ich dyskografii (tak sobie to tłumaczę, bo mam nadzieję nie porzucać tak szybko Anathemy). Jak dla mnie najlepszy kawałek na płycie to "Summer Night Horizon", "Hindsight" też dawałby radę gdyby nie to pierdolenie na początku kawałka, podobnie z "Presence", chociaż bez super-gadaniny to właściwie dokończenie "Angels Walk Among Us" - świetnego zresztą coveru tejże piosenki: http://www.youtube.com/watch?v=3ZayGR8OWvI No i tak, brzmią jak Porcupine Tree
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2010-05-15, 22:22
Ja na napisanie recki poczekam do premiery, z uwagi na to że potrzebne mi są do tego teksty. Ze słuchu wszystkiego nie umiem wyłapać, a muszę znać je żeby móc ocenić płytę. No, do 5 piosenek teksty są znane.. ale nie znam jeszcze tych kilku pozostałych
Last.fm: Drake17
Numer buta: 47
Ulubiony muzyk: Za dużo ich.
Wiek: 33 Dołączył: 12 Gru 2009 Posty: 178 Skąd: Głuchołazy
Wysłany: 2010-12-30, 14:20
Anathema hmm...jeden z zespołów które kocham. Co tu dużo mówić od razu się zakochałem. Uwielbiam w nich absolutnie wszystko zwłaszcza teksty. Zespół ten niejako zmienił moje podejście do muzyki. Ale co najważniejsze, to właśnie piosenki Anathemy natchnęły mnie i sprawiły, że zacząłem pisać, najpierw wiersze potem opowiadania itd. Do teraz jeżeli mi brakuje weny to puszczam sobie "Temporary Peace" lub "Flying" i znów chce mi się pisać;).
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2012-04-19, 22:16
Co do nowej płyty, to mi się aż żal wypowiadać... Dwa-trzy w miarę niezłe kawałki i Lee nie zastąpią porządnej, dobrej pozycji. Wszystko na tej płycie jest tak sztuczne, że aż żal gadać... Zwłaszcza wokale i perkusja. Jeśli już decydujemy się na bit w rodzaju umc-umc-umc to po co maskować, że to niby żywa perkusja, a nie automat? Przecież słychać, że jeżeli jeden dźwięk werbla jest co do mikrosekundy identyczny jak każdy poprzedni, to nie jest to żywy instrument. Ewentualnie ktoś siedział nad tym 50 godzin w studio i wygładzał do granic możliwości. Patrząc na wokale, to pewnie tak było. Nawet cudowne vibrato Lee spłaszczyli w większości partii.
Trzy kawałki są dobre i mi się podobają. Untouchable part 2, The Storm Before the Calm i The Lost Child. Reszta to dla mnie gówno z cebulą. Nie, przepraszam, nie z cebulą. Z toną cukru.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum