Napalm Death (ang. napalm - napalm, death - śmierć) – angielski zespół grindcore’owy, punk-hardcore’owy i deathmetalowy, uważany za współtwórcę stylu grindcore. Powstały 1981 roku w Meriden koło Birmingham.
Początkowe demka to typowe herdcorowe granie, W 1987 wydaja album "Scum" uważany za początek grindcore`u. Współtworzył go Justin K Broadrick, jeden z najbardziej płodnych artystów, przez niektórych uważanych za geniusza. Osobiście lubię najbardziej lubię album Fear, Emptiness, Despair, który jest praktycznie death metalowy. Bardzo cenię też najnowsza płytkę, która miażdży uszy. Zdecydowanie jedna z ciekawszych propozycji w tym roku. Agresywna, ciężka, a jednocześnie chwytliwa płyta zbiera raczej przychylne recenzje. Cieszy dobra produkcja ; ) Liczę na Dymitra, bo jeżeli lubi Carcass to powinien znać i ten zespół.
Wydali najkrótszy utwór w historii - "You Suffer" trwa 1 sekundę. Podejmują głównie tematy polityczne, nie piszą tekstów "gore" za co mają ogromnego plusa ; )
REKLAMA
Last.fm: TearOfMankind
Numer buta: 45
Ulubiony muzyk: Renkse/Sainthorpe/VC
Wysłany: 2009-06-14, 18:19
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-14, 18:19
Napalm Death to już legenda grindcora. Nie ma co się rozczulać to są mistrzowie tego gatunku. Do mnie najbardziej przemawiają nowsze albumy taki jak "The Code Is Red... Long Live the Code" czy tez "Smear Campaign". Stare wydawnictwa tez są oka ale to właśnie te dwa albumy są u mnie na szczycie listy. Najnowszy album przesłuchałem kilka razy ale nie na tyle uważnie aby wydawać opinie na jego temat. Wkrótce nadrobię zaległości.
pp3088 napisał/a:
Liczę na Dymitra, bo jeżeli lubi Carcass to powinien znać i ten zespół.
Tego bym nie powiedział, bo Napalm Death bardzo się różni od nawet wczesnego, grindowego Carcass. Carcass na swoich pierwszych płytach grali wolną odmianę tej muzyki, jeżeli można tak powiedzieć o grindzie. Bardziej stawiali na klimat prosektorium i gnijących trupów niż na brutalność i powalającą prędkość swoich utworów.
pp3088 napisał/a:
Liczę na Dymitra, bo jeżeli lubi Carcass to powinien znać i ten zespół.
Tego bym nie powiedział, bo Napalm Death bardzo się różni od nawet wczesnego, grindowego Carcass. Carcass na swoich pierwszych płytach grali wolną odmianę tej muzyki, jeżeli można tak powiedzieć o grindzie. Bardziej stawiali na klimat prosektorium i gnijących trupów niż na brutalność i powalającą prędkość swoich utworów.
No tak, ale jeżeli lubi się jakiś gatunek to zna się jego głównych przedstawicieli ; )
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-14, 22:37
pp3088 napisał/a:
No tak, ale jeżeli lubi się jakiś gatunek to zna się jego głównych przedstawicieli ; )
No fakt nie wyraziłem się jasno. chodziło mi o to że czy Dymitr Lubi... o
Wiek: 37 Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2594 Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2009-06-15, 00:26
Oj to rozczaruje Cię ... nie lubię przegięć, a grindcore uważam za przegięcie. Nie przepadam za Napalm Death, a twórczość Carcass zdecydowanie bardziej lubię późniejszą, nie grindową.. No i lubię Steera
Prawie w ogóle nie lubię ekstremalnego metalu..czy to klimatów drone/funeral itp, czy to prędkościowców jak dragonforce, czy też rąbanek a`la ND
Ekstremalna muza jest dobra tylko wtedy gdy jest zrobiona z pomysłem. Drone i funeral muszą być ciekawe. Grindcore żeby był dla mnie słuchalny powinien czerpać pełną garścią z hardcore`u. Wszystko powyżej Napalmów uważam za gówno.
Czyli Carcass " Heartwork"?
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-15, 00:34
pp3088 napisał/a:
Drone i funeral muszą być ciekawe
Wow. Serio? Dal mnie drone to jakieś nieporozumienie. Kapele typu Sun O))) mnie męczą, nudzą i chce mi się wymiotować jak je słyszę.
pp3088 napisał/a:
Wszystko powyżej Napalmów uważam za gówno.
Extreme Noise Terror, Terrorizer czy Brutal Truth też?
Extreme Noise Terror, Terrorizer czy Brutal Truth też?
ENT to mają dużo z crustu, więc są niżej. Brutale grają na podobnym poziomie, a Terrorizer również. Rozumiesz co znaczy powyżej? Goregrind, Porngrind i Cybergrind(uprzedzam, że Godflesh nim nie jest).
dominik napisał/a:
Wow. Serio? Dal mnie drone to jakieś nieporozumienie. Kapele typu Sun O))) mnie męczą, nudzą i chce mi się wymiotować jak je słyszę.
Not realy. Wiesz ile jest funeralu minimalistycznego? Takie Until Death Overtakes Me ma z 10 dźwięków na minute. I to nie jest ciekawe, a jest funeralowe. No Sunn O))) jest nudne, ale Khanate, Burning Witch czy chociażby The Angelic Process to dobre i ciekawe zespoły. Drone jest w większości nudny, aczkolwiek jak każdy gatunek ma coś ciekawego.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-06-15, 00:47
pp3088 napisał/a:
ENT to mają dużo z crustu, więc są niżej. Brutale grają na podobnym poziomie, a Terrorizer również. Rozumiesz co znaczy powyżej? Goregrind, Porngrind i Cybergrind(uprzedzam, że Godflesh nim nie jest).
A słuchałeś nowych wydawnictw ENT, zwłaszcza najnowszej płyty? To jest prymitywny grind w czystej postaci. Godflash to Industrial. Też gore i porno nie lubię ale znam ludzi którzy się w tym smakują więc nie zliczam tego do gówna, wszak sam powiedziałeś że każdy gatunek ma coś ciekawego. Co do Cybergrindu to lubię zwłaszcza The Berzerker.
pp3088 napisał/a:
Not realy. Wiesz ile jest funeralu minimalistycznego? Takie Until Death Overtakes Me ma z 10 dźwięków na minute. I to nie jest ciekawe, a jest funeralowe. No Sunn O))) jest nudne, ale Khanate, Burning Witch czy chociażby The Angelic Process to dobre i ciekawe zespoły. Drone jest w większości nudny, aczkolwiek jak każdy gatunek ma coś ciekawego.
Tu się kłaniają osobiste upodobania. Dla jednego to coś ciekawego a dla innego debilnego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum