Sonata Arctica to fiński zespół grający power metal. Powstał w 1996 roku w mieście Kemi.
Latem 1999 roku grupa wydała swój pierwszy singel zatytułowany "UnOpened" a jesienią 1999 roku ukazał się pierwszy długogrający album pod tytułem "Ecliptica". Album zyskał sobie uznanie fanów i krytyków i aktualnie jest uznawany za największe osiągnięcie zespołu. Druga płyta "Silence" wyszła w maju 2001 a promował ją singel "Wolf & Raven". To z kolei płyta, ktora mnie osobiście urzekła najbardziej z całego ich dorobku. Następny ich krążek "Winterheart's Guild" (2003) to już IMO obniżka formy, najrzadziej wracam właśnie do tego albumu. Czwarta płyta "Reckoning Night" nie została zbytnio doceniona przez krytykę, ja z kolei ten album bardzo lubię. I znajduje się na nim jeden z najpiękniejszych utworów jakie mi było dane usłyszeć w ogóle... Chodzi o "White Pearl, Black Oceans". Takiego killera Sonata już pewnie nigdy nie nagra...
Kolejny album "Unia" to juz niestety wypadek przy pracy. Właściwie nie ma na nim kawałka który jakoś by się wyróżniał. Płyta jednym słowem nudna i pozbawiona tego poweru, do którego Sonata nas przyzwyczaiła.
Ja swoją przygodę z tym zespołem zaczełam niestety od Unii. Lepsze oblicze Sonaty poznałam dzięki Karharothowi. Od momentu kiedy usłyszałam "Eclipticę" a zaraz potem "Silence" dużo się w moim życiu zmieniło. Był taki czas, ze nie potrafiłam o własnych siłach włączyć nic innego. Teraz wiem, że Sonata to obiektywnie zespół dość średni, ale to nie zmienia faktu, ze jest jednym z moich ulubionych i to się już chyba nie zmieni. Uwielbiam Sonatowe ballady przy których nieraz kiedyś zdarzało mi się uronić łzę jak i szybsze dajace kopa kawałki. Uwielbiam klimat panujacy w ich utworach oraz to uczucie płynące z ich muzyki. Żaden zespół powermetalowy nie zabija tak pod względem uczucia jak oni.
Marcin kiedyś stwierdził ze Sonata gra "depressive power metal" Jakkolwiek dziwnie to nie brzmi naprawdę jest w tym sporo racji.
DYSKOGRAFIA
1999 Ecliptica 2001 Silence
2003 Winterheart's Guild
2004 Reckoning Night
2007 Unia
2009 The Days of Grays
Pogrubiłam moje najukochańsze.
OBECNY SKŁAD
Tony Kakko – śpiew
Elias Viljanen – gitara elektryczna
Marko Paasikoski – gitara basowa
Tommy Portimo – perkusja
Henrik Klingenberg – instrumenty klawiszowe
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
REKLAMA
Last.fm: angie185
Numer buta: 38
Ulubiony muzyk: Renkse/Kotamaki
Wysłany: 2009-07-17, 20:40
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-17, 20:40
Oj miałem ja z nimi przygody... znaczy liczba pojedyncza przygodę... a dokładniej album "Winterheart's Guild" który mnie zabił...i to nie jest komplement... straszny jak dla mnie power metal...nie podobała mi się ta płyta bardzo... przesłuchałem ja dwa razy i miałem zwroty... później już nie łapałem się za ich dokonania bo sie balem hehe... ale muszę powiedzieć że te utwory które wrzuciłaś są zajebiste... choć oprócz "Full Moon" utrzymane w balladowym tonie... muszę chyba sprawdzić płytę "Ecliptica" bo to z niej one pochodzą.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-17, 21:58
Przesłuchałem "Ecliptica" i mam mieszane odczucia... pierwsza sprawa nie przepadam za power metalem, druga sprawa nie przepadam za masturbowaniem instrumentów klawiszowych w metalu... a to wszystko w sumie nie wielkich ilościach ale sie znajduje na tej płycie... wiec ciężko mi się oswoić z tym materiałem w całości...na wyróżnienie wg mnie prócz wymienionych przez ciebie Angie utworów zasługują "My Land", "Letter To Dana" i akustyczny "Mary-Lou"... reszta jakoś mi nie bardzo wchodzi...
No cóż, nic na siłę. Skoro ta płyta Ci nie podeszła to w resztę chyba nie ma sensu się zagłębiać. Mnie czasem tylko irytuje głos Tony'ego. Np. w Blank File tak pieje, że nie mogę tego zdzierżyć. No ale to tylko czasem.
Potęgą Sonaty są jednak ballady. Słuchnij jeszcze tego:
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-17, 22:15
Ballady zespołom power metalowym zawsze wychodziły i chyba wychodzić będą... potrafią zrobić bardzo fajny nastrój. Ta "Shy" rzeczywiście fajna jest... ja w ogóle bardzo lubię ballady każdego zespołu... no prawie każdego hehe... Teraz małe pytanie co jest z tą Dana'ą? jest utwór "Letter to Dana" i w "Shy" także pojawia się jej imię...
Jeszcze w 2 utworach jest wymienione Jej imię.Kiedyś sie sprawą zainteresowałem troszkę. I znalazłem coś, że to miłość życia Tony'ego, mnóstwo utworów jest Jej dedykowane, ze szczególnym naciskiem na "The Misery". Dziewcze, które zorało mu łeb i zaczął tworzyć depresywny pałer metal.
_________________ Grałbym bluesa, gdybym potrafił. Ale nie potrafię, więc gram metal
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum