Nie doceniasz ich jak trzeba tylko tak jak Ci dyktuje Twoje uprzedzenie
Sam posłuchaj tego albumu bo jestem ciekawa co myślisz. Chociaż trochę się obawiam że przez Was będę skazana na przeżywanie dysonansu poznawczego
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Ostatnio zmieniony przez Angie 2009-11-05, 22:28, w całości zmieniany 1 raz
Słucham nowej płyty od przedwczoraj i cholera... nie bardzo jestem w stanie teraz włączyć co innego. I ciągle mam wrażenie, że jeszcze za mało się osłuchałam żeby wyłapać wszystko. Po prostu jest tu tyle smaczków że głowa mała. Co ja mogę napisać na temat płyty mojego ulubionego doomowego zespołu? Jestem tak w ten band zapatrzona że trudno mi tu dostrzec jakiekolwiek wady... Zacznę od tego, że jest to dla mnie najpiękniejsza płyta roku i już ani nowa Katatonia, ani tym bardziej nowe Paradise Lost nie zachwyciło mnie tak jak New Moon. A zachwyciło mnie tak bardzo z prostego powodu - ja dokładnie TAKIEJ płyty chciałam. Z czystymi wokalami, z blackowymi wrzaskami, z dobrym, mniej męczącym growlem. No i taką płytę dostałam, nie zmieniłabym na niej nic. Niektórzy mogą narzekać że mniej na niej typowego doomu, że całość jest zbyt melodyjna itp. Ja na pewno na to narzekać nie będę bo kolejnego albumu w stylu "The morning never came" czy "Ghost of Loss" juz bym nie zniosła. Mimo, że kocham te płyty uważam że dobrze zrobili nagrywając cos innego. Album jest mniej gęsty, przytłaczający, mniej zimny... Panowie grają jakby zrzucili z siebie jakis ciężar, mam takie wrażenie. Dalej jest jednak klimatycznie i jesiennie aż do bólu.
Wokal Mikko nigdy nie brzmiał tak wspaniale. Szczególnie czysty. Cieszę się jak głupia że tak dużo jest tu takich partii, bo jego barwa działa na mnie hipnotyzująco. Szczątkowe jej ilości na poprzednich płytach zaostrzyły mi apetyt na więcej, tutaj nareszcie mogę się nią rozkoszować do woli
Co do samych utworów, jak dla mnie na albumie są same killery. Płyta zlatuje mi bardzo szybko i pozostawia po sobie wrażenie niedosytu (nie jest to żadną ujmą).
Nie przeszkadza mi to że utwory są dość krótkie, bo raczej nie przepadam za dłużyznami tam gdzie ich nie trzeba.
Najmocniejsze utwory na płycie to przede wszystkim Falling World, zabójczo melodyjny z przeszywającym refrenem, "Weight of the death" - tu zgodzę się z Pepusiem, zajebista końcówka no i utwór tytułowy - tu już całkowicie nie zgodzę się z Pepusiem Jak tylko usłyszałam teaser tego albumu i doszłam do zajawki tego kawałka pomyślałam: "o w kurwę, ja muszę to usłyszeć w całości!". Słaby kompozycyjnie? Może się nie znam, może mam małe wymagania, nie wiem... W każdym razie kiedy słucham tego kawałka czuję się genialnie... Najprostsze, najbardziej wpadające w ucho utwory stworzyc jest najtrudniej moim zdaniem, choć brzmi to może dziwnie. Wczoraj leżałam po ciemku ze słuchawkami i słuchałam tego utworu kilkanaście razy, dziś chodzi on za mną cały dzień. No i ten głos Mikko, normalnie bajka. Reasumując New Moon podoba mi się najbardziej z całej płyty i chuj
Obiektywnie patrząc najlepszy na albumie jest kawałek z panią z Silentium "Light on the Lake". Najciekawszy kompozycyjnie no i wiele jest na nim porywających momentów. Srednio mi pasuje kobiecy wokal w StS, ale trudno, i tak dobrze ze akurat ją zaprosili do współpracy a nie jakiegoś wyjca.
Na pewno ta płyta będzie jeszcze długo okupować moje głośniki a moim głównym celem na najblizsze dni jest zdobycie oryginału (cena nie gra roli). Panowie po raz kolejny uraczyli mnie piękną płytą idealnie wpasowującą się w mój gust i oczekiwania.
Aż chce się żyć dla takich dźwięków. Ocena ode mnie oczywiście jak najwyższa.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Ostatnio zmieniony przez Angie 2009-11-07, 02:13, w całości zmieniany 4 razy
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-13, 20:57
No i dobra.... posłuchałem już trochę tej płyty. Nawet dziś mi towarzyszyła w słuchawkach mojego mp3 i co? I jedno wielkie nic! Jeszcze ok 5 lat temu wyłbym z zachwytu, rozpływał się przy każdym dźwięku tego wydawnictwa bo jest to dobry album, jest taki jak powinien być czyli mroczny, wolny, gdy trzeba to agresywny, jest growl, jest czysty śpiew, jest nawet black metalowe napierdalanie w najlepszym moim zdaniem na płycie "Lights On The Lake (Horror Pt. III)" ale to niczego u mnie nie zmienia, bo to nie moje klimaty są... No moze i moje bo mam za sobą kilka lat słuchania takich rzeczy ale chyba przeminęły. Od czasu do czasu lubie słuchać takich rzeczy, ale raczej zachwytów nad tym nie będzie. I tak pierwszy kawałek jest ok... mocny z blackowym wokalem , pierwszy raz słysząc go pomyślałem że słucham jakiejś innej kapeli, potem jest "Falling World" którego riffy, raczej ich brzmienie bardzo przypominają to zawarte na "Discouraged Ones" Katatonii. "Sleepless Swans" mnie kompletnie nie powalił, ba nawet mi się nie bardzo podoba. Trochę nudzi ... , "...And Heavens Cried Blood" jest spoko, fajny, klimatyczny, ale za to chyba dla mnie najlepszym na spółę z innym o którym zaraz wspomnę kawałkiem jest "Lights On The Lake (Horror Pt. III)". Utwór w którym na wokalu jest pani z Silentium (tak?), jest tu wszystko, delikatność, ciężar i moc black metalowa która niszczy góry.... bardzo dobry utwór... Ten drugi to tytułowy "New Moon" (niefortunna nazwa w dzisiejszych czasach hehe), bardzo melodeathowy tek kawałek, ale bardzo fajnie buja, ma super klimat, ma oba rodzaje wokaliz plus ten zajebisty refren... no i gitary katatoniowe... no super. "Servant Of Sorrow" - w tym kawałku bardzo mi się spodobał ten spokojny fragment w środku utworu... szkoda że ta mroczna doomowa moc mi go trochę psuje... i na koniec "Weight Of The Dead" który też jest fajnym kawałkiem ale wg mnie nie wyróżniającym się za bardzo. Podsumowując, wiem że dostanę nożem sprężynowym w plecy od Angie ale album wg mnie jest dobry ale bez fajerwerków, niczym mnie oprócz tych dwóch utworów i kilku fragmentów nie zaskoczyło i nie porwał. Dlatego moja ocena to 6,5/10 no moze 7/10
Wole zachować margines, mogłeś gdzieś dać 6 ostatniej płycie stachurskiego : >
Angie napisał/a:
ajprostsze, najbardziej wpadające w ucho utwory stworzyc jest najtrudniej moim zdaniem, choć brzmi to może dziwnie. Wczoraj leżałam po ciemku ze słuchawkami i słuchałam tego utworu kilkanaście razy, dziś chodzi on za mną cały dzień.Reasumując New Moon podoba mi się najbardziej z całej płyty i chuj
Poleciałaś na czysty wokal, nie kuam : D
Angie napisał/a:
Ja na pewno na to narzekać nie będę bo kolejnego albumu w stylu "The morning never came" czy "Ghost of Loss" juz bym nie zniosła.
Prawda, marazm i stagnacja to zło.
Angie napisał/a:
Kurde, to mniej niż Paramore
Nie kradnij mi myśli. BTW Nie znasz się Anka : P Rude górą!
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-13, 22:29
Cytat:
Wole zachować margines, mogłeś gdzieś dać 6 ostatniej płycie stachurskiego : >
Cytat:
Nie kradnij mi myśli. BTW Nie znasz się Anka : P Rude górą!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum