_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-04, 00:27
Jonas albo ma wadę kręgosłupa albo bardzo ciężką głowę bo cały czas ma spuszczoną, jakby go matka za coś ukarała hehe... ale Jonas się również zmienił... w sumie to go nawet nie poznałem hehe... Zdziwiłem sie że podają jako inspirację album Jeff'a Buckleya "Grace" kurde nie spodziewałem sie tego... Angie ile z tych albumów które podali masz zamiar przesłuchać? hehehe
The Fields Of Nephilim to oczywiste. Drugiego nie znam, muszę go wiec obadać. Jeffa Buckleya to mieli cover na Tonight`s Decision(całkiem nieźle wyszło im). Niektórzy znajomi mówili mi, że Katatonia na DO to zagubiona płyta The Cure, świetna kapela nota bene. Davida Sylviana nie znam.
Kto słuchał nowej Katatonii niech napisze cos o niej Domi, Natta?
Ja już płytę dość solidnie sobie osłuchałam i wrażenia mam bardzo pozytywne. Na pewno o żadnym rozczarowaniu nie może być mowy. Największym plusem tej płyty jest to że brzmi inaczej od poprzednich no i przede wszystkim nie jest jednak kontynuacją The Great Cold Distance. Jak to Domi napisał jest jak "Damnation" dla Opeth. Trafne spostrzeżenie Tak cudownie spokojnej płyty Katatonia jeszcze nie nagrała. Night is the new day jest bardzo równe, czasem aż za równe. Nie ma tu raczej żadnego killera na miarę "Omerty" czy nawet "My twin"... Ale za to jako całość brzmi wyśmienicie. Jeśli już mam wybrać najlepsze utwory będą to najbardziej klimatyczny na albumie "Nephilim" no i "Departer" z niejakim Kristerem Linderem na wokalu. Jonas śpiewa w tym kawałku bardzo mało, jedynie na początku. Kiedy usłyszałam go po raz pierwszy odleciałam, cudeńko z tego wyszło. Pewnie odczucia odnośnie Departera będą skrajnie różne, bo nie każdemu moze się podobać taka delikatna barwa Kristera no ale jak dla mnie jest pięknie.
Na razie całą płytę oceniam na 8/10, ale pewnie jeszcze się to zmieni.
_________________ Practice safe sex - go fuck yourself.
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-11-06, 17:58
No cóż. Płyta piękna, spójna, klimatyczna, jesienna i niesamowicie depresyjna. Nic tylko przytulić sie do zimnej szyny. Jak ja kocham takie klimaty
"Forsaker" wypuszczony wcześniej zmylił mnie, że płyta będzie kontynuacją TGCD. Nieco odmienny, ale w podobnym, żywszym klimacie. Ale potem wszystko się zmienia.. Moje ulubione jak do tej pory kawałki? The Idle Blood - rzeczywiscie klimat z końca utworu przypomina bardzo Damnation, ale co tam. Pięknie brzmi katatoniczny akustyk. Niesamowicie nastrojowe "Inheritance" no i cudny "Departer" - ten gościnny wokal jest cudnie wpasowany w atmosferę płyty.
Ogólnie rzecz biorąc płyta mi się niesamowicie podoba. Pewnie Karh powie, że przechwaliłam, ale ja naprawdę tak myślę.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Natta 2009-11-06, 18:07, w całości zmieniany 1 raz
Dominik [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-06, 19:01
Ja jeszcze nie moge nic napisać.. hehe... no chyba że chcecie abym coś napisał po dwóch przesłuchaniach, a to moze być nieciekawe hehe
Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33 Dołączyła: 16 Mar 2009 Posty: 2927 Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-11-07, 01:04
Strasznie przechwaliłam, to co napisałam ocieka strasznym lukrem którym biedny Karh się krztusi
Marcin, przesłuchaj krążek to się przekonasz sam.. ja myśle że Ci się spodoba, chociaż w sumie już nie jestem na bieżąco z Twoim gustem więc głowy nie daję
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum