• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Rock Room - Forum fanów muzyki gitarowej Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Rejestracja • Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Tool
Autor Wiadomość
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2009-03-17, 01:53   

jej prawda - the pot zaśpiewana jest po kaskadersku!! właściwie jak się im przyjrzę to nie wiem czy mają choć jeden utwór który nie jest boski... hioh wokal tak tak, ale dla mnie maynard to tylko 1/4 toola tam nie ma żadnego słabego ogniwa... każdy z nich jest idealny w tym co robi... Danny na perkusji - dla mnie to najlepszy drummer świata - napycha utwory małymi smaczkami które kocham... taki the grudge (motyw po pierwszej partii wokalnej - powoli rozpędzające się bębny...). Justin na basie wycina niesamowite rzeczy - wstęp do Schizm i cały Schizm z resztą, 10 000 days, wejście do the pot... wszystko. no i Adam - piszczy niesamowicie zwłaszcza w jambi i rosetta stoned. w zasadzie jego gra nadaje toolowi niesamowitego charakteru. no i w dodatku jest on reżyserem i wykonawcą w zasadzie wszystkich klipów toola, a także twórcą animacji wyświetlanych w trakcie koncertów.
no całość jest idealna technicznie - nie umiem się do niczego przyczepić, znaleźć coś co jest nie tak...

w zasadzie to nie potrafię o toolu powiedzieć złego słowa... są najlepszym bandem na świecie, nagrali najlepsze płyty wszechczasów... no ja nie mogę. ale żeby nie było cukierkowo to powiem tak - 10 000 days strasznie ciężko mi wchodziła... doprawdy - nudziła mnie ta płyta - przez pierwszy miesiąc na siłę jej słuchałem... a po tym... o matko!! to jest album wszech czasów. jest idealny. idealny. idealny.

jej mógłby się znaleźć ktoś kto toola nie lubi żeby się wypowiedział jaki to głupi zespół nie jest, bo monotematyczność tutaj zaistniała. zresztą jeśli gadam z kimś o toolu to zawsze jest monotematycznie :D
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
REKLAMA 
mommy

Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Dołączyła: 16 Mar 2009
Posty: 2927
Wysłany: 2009-03-17, 11:46   

_________________

 
 
 
Natta 
mommy


Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33
Dołączyła: 16 Mar 2009
Posty: 2927
Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-03-17, 11:46   

no właśnie, post po poście peany i zachwyty nad Toolem.. no ale jak tu się nie zachwycać, no jak? Sama nie wiem, czy Danny jest najlepszym drummerem świata, jestem laikiem w tej kwestii (chociaż nie powinnam, hiehie) aczkolwiek jest na pewno jednym z moich ulubionych. Np. to: http://www.youtube.com/watch?v=JVbFrl9wLBA albo jakikolwiek inny utwór Toola.

Mnie 10 000 days też nie weszło od razu, z jednym wyjątkiem - po usłyszeniu Right in Two moje życie zrobiło przewrót o 180 stopni i stałam się już zagorzałą toolicą, i tak już zostało.

A czytał ktoś tą książeczkę taką czarną, co się w Polsce ukazała? Parabola się nazywa, opisano w sumie całą historię Toola do Lateralusa, można sobie poczytać. Po tej lekturze zaczęłam niesamowicie szanować pana Adasia J.
_________________


 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2009-03-19, 18:28   

hej widziałem tę książkę w arsenale na rynku w poznaniu - muszę pojechać kupić :) nie kupiłem bo uznałem że będzie lepiej jak pójdę i kupię sobie lateralusa - tak też zrobiłem.

ogólnie świetnie jest lateralus wydany - wiecie - wszystko jest tam przezroczyste. książeczka składa się z kilku przeźroczystych stron. pierwsza strona wygląda tak. odkrywamy pierwszą stronę i zdejmujemy mięśnie - na następnej stronie jest ten sam kolo pozbawiony mięśni, dalej widać organy, dalej prześwietlone organy a dalej jeszcze formę już zupełnie prześwietloną - 4 płonące oczy - na gardle czole sercu i ręce. na ostatniej stronie nie ma już ludzkiej postaci. coś przepięknego... ach!! coż za perfekcja i precyzja w dbaniu o szczegóły, spójność i ogólny obraz wydawnictwa... wszystko to idealnie współgra z treścią i brzmieniem płyty, a także z klipami do płyty nakręconymi... ideał w formie najczystrzej...

właśnie słucham 10 000 days... ja nie mogę!! to jest przepiękne!!
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Natta 
mommy


Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33
Dołączyła: 16 Mar 2009
Posty: 2927
Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-03-20, 22:33   

i to wszystko jest dziełem Adasia, genialnego Adasia J. Fakt, lepiej kupić lateralusa niż książkę, ja akurat parabolę pożyczyłam, przeczytałam (wchłonęłam) i oddałam. A potem nie mogłam oderwać łapek od 10 000 days, która też jest ślicznie wydana - te przedziwne okularki i trójwymiarowe zdjęcia, w dodatku w takiej niesamowitej stylistyce - miodzio : )
_________________


 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2009-03-22, 15:09   

Natu Natu!! 10 000 days jest przeniesamowicie zrobiona... chyba nawet lepiej od lateralusa... jej a widziałaś obrazy Alaxa Greya?? to on w głównej mierze jest odpowiedzialny za oprawę na lateralus i 10 000 days - Adam z nim współpracował również przy robieniu klipu do Vicarious. ach :) piękne rzeczy robi... rzucę kilka powiązanych z tymi albumami tutaj :) i w sumie w dziale malarstwo chyba coś napiszę :)







również okładka lateralusa jest jego projektem (tzn obraz na niej się znajdujący)
również sam klip do vicarious jest jak dla mnie arcydziełem - to owoc współpracy 2 panów A. :D
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Natta 
mommy


Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33
Dołączyła: 16 Mar 2009
Posty: 2927
Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-03-24, 00:55   

Pewnie, obrazy tego pana są niesamowite, niesamowite po prostu. W "Paraboli" coś tam było, aczkolwiek niezbyt obszernie, no bo chyba najbardziej owocnie Adam współpracował z Alaxem przy 10 000 days {a "Parabola" pochodzi sprzed wydania tegoż albumu}. I chyba raczej nie są stworzone pod wpływem Toola (nie mam pewności, tak mi się wydaje) ale z powodzeniem mogłyby być - są tak samo niesamowicie dziwne, wielopłaszczyznowe i wieloznaczeniowe.
_________________


 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2009-04-06, 15:36   

hmmm wczoraj czytałem wywiad z Dannym Carey. to chyba najlepszy perkusista jakiego słyszałem - technicznie na pewno (uwielbiam także Josha Freese'a ale z tego co wyczaiłem to Trent wyruszył w trasę bez niego i chyba w Polsce Josha nie będzie:(). im dłużej słucham toola tym bardziej nie mogę się nadziwić tym co się tam dzieje z perkusją... po prostu majstersztyk - po pierwsze technicznie jest ona bez skazy... po drugie - każdy utwór jest do granic możliwości rozbudowany rytmicznie i przepełniony wręcz małymi smaczkami... zobaczcie końcówkę Vicarious jak jest zagrana... kiedyś siedziałem na łące i przez 3 godziny słuchałem tych kilku minut totalnego odlotu... coś niesamowitego... nie mam nawet z czym tego porównać...

no ale wracając do wywiadu... przeprowadzono go w czasie premiery Lateralusa. wielu ciekawych rzeczy się o Dannym dowiedziałem... no to po pierwsze pochodzi z rodziny z okultystycznymi tradycjami - autor opisywał jego pokój - miecze do odprawiania rytuałów, czaszki wszędzie, biblioteka wypełniona pozycjami o magii, rytuałach i innych nieprzyjemnych rzeczach. no i perkusja na środku a za nią wielki okrągły kamień, przy którym jak Danny powiedział - wielokrotnie cały band miał różne ciekawe rzeczy... ach no i chyba najdziwniejszy element pokoju... otóż Carey powiedział że w jego domu mieszka demon, którego sam przyzwał używając jakichś obrzędów i kamienia zza perkusji... cóż nie jestem wielkim fanem okultyzmu, i innych takich, rzec można nawet przeciwnikiem jestem... ach. cóż mimo to nadal uważam go za najlepszego drummera jakiego słyszałem :) hio hio.

no i najlepsza rzecz - sposób w jaki mówił o Lateralusie... zabiło mnie to. on był świadomy tego że właśnie nagrali jedną z lepszych płyt w historii i mówił o tym otwarcie - że lateralus jest świetny i w ogóle... powaliło mnie to... rozumiecie - za przeproszeniem - nie pierdolił się mówiąc "zobaczymy co powiedzą fani, to się okaże" itd itp - po prostu wiedział że zrobił kawał boskiej roboty i o tym powiedział. nie było tam żadnego zadufania w sobie... koleś po prostu wiedział jak dobre jest to co nagrał i mówił otwarcie będąc w 100% pewnym siebie... i jak czas pokazał - teraz po ośmiu latach od premiery Lateralusa mogę powiedzieć że nie mylił się ani trochę... to jest coś. żadnej sztucznej pokory, jakiegoś minimalizowania tego co się zrobiło... jednocześnie Danny nie zachwyca się tą płytą - po prostu stwierdza że jest świetna... brawo dla tego pana.
poszukam wywiadu - jak znajdę to wkleję :)

[ Dodano: 6 Kwiecień 2009, 15:41 ]
dodaję adres do artykułu
http://toolband.pl/artykuly/revolver5.php
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Fnord 
Rycerz mieczy


Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 1159
Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-04-06, 21:33   

Choć sam jestem takim samym fanem TOOLa jak jog, chciałbym zwrócić uwagę na parę faktów: fani TOOLa są przez wiele osób uważani za sekciarzy, którzy traktują swój ulubiony band jak guru religijne; wczytują się w każde słowo wypowiedziane przez któregoś z muzyków, doszukują się w muzyce TOOLa zakręconej ideologii itp itd.

A TOOL nie jest kapelą którą należy traktować zbyt poważnie. Cała otoczka wokół zespołu jest jednym wielkim żartem. Nie znaczy to bynajmniej, że stawiam swoisty znak równości między TOOLem a np. Bloodhound Gang, o nie. To zupełnie inny rodzaj humoru, który przy okazji nie szkodzi ich muzyce.

Cała ideologia tzw "lakrymologii" która przewija się przez część ich utworów to bzdura. Chłopaki powoływali się w wywiadach na filozofię jakiegoś kolesia, a prawda jest taka że gościa nigdy nie było, nie napisał żadnych traktatów filozoficznych i lakrymologia nigdy formalnie nie zaistniała, zanim chłopcy nie postanowili się zabawić.

Maynard często występuje na koncertach w dość... niekonwencjonalnych przebraniach. Czy to poważne? Nie. Czy stoi za tym ideologia? Nie sądze, a jednocześnie nie wątpię, że na upartego można się jej doszukać.

"Die eier von Satan" i oba "Manbacki" - czy te kawałki są poważne? Na pewno nie. A co z podpuchami, które Maynard z przyzwoitą regularnością podrzuca fanom, prasie i piratom?

Członkowie TOOLa z pewnością świetnie się tym wszystkim bawią.

Nie zrozumcie mnie źle - to NIE JEST narzekanie na TOOLa, jeden z najciekawszych, najbardziej oryginalnych muzycznie i najwspanialszych zespołów jakie znam. To tylko drobny reminder, dla Was pewnie zbędny, że nie należy traktować tego wszystkiego zbyt poważnie i wystarczy po prostu rozkoszować się świetną muzyką i wizualizacjami Adama.
_________________
"Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"

Machines of Loving Grace - Butterfly Wings
 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2009-04-07, 01:54   

oj i racja - trochę się przeraziłem gdy wszedłem na forum toolowe i ujrzałem... kłótnię na temat - w jakiej kolejności słuchać kawałków z Lateralusa aby w pełni złapać przesłanie albumu... album jest spójny i dosyć jednolity i myślę że jego przesłanie jest baaardzo klarowne - nastawienie na odczuwanie... aj jajaj.

co do poczucia humoru to fakt - "die eier von satan" mnie prześladuję od dni kilku... a kiedyś z kumplami jak graliśmy w rpgi to w środku sesji zawsze była wielka przerwa na wielką jajecznicę - z 12 jaj zazwyczaj (chyba tyle w wytłaczankach bywa zwykle) jajecznicę nazwaliśmy właśnie - "die eier von satan" :D hmmm dodałbym Maynadr's dick jeszcze :) hio hio. no i zachowanie Maynarda na scenie - kiedyś nakopał jakiemuś kolesiowi jednocześnie śpiewając "pushit". ach no i np okładka w Aenima - po rozłożeniu naszym oczom prezentuje się kilkanaście prześmiewczych grafik - w stylu witrażu z napisem "klinika aborcyjna Betlejem" i wiele wiele innych.

cóż ja widzę tool jako zespół idealny technicznie, z idealnymi tekstami i niesamowitą otoczką, ale przede wszystkim wyposażony w coś czego opisać się nie da... założę się że chłopaki leją z wywodów o tym w jakiej kolejności należy słuchać lateralusa... fajnie to zrobione - bo płyta do prawdy głęboka i niesamowita. Finnie - nie wiedziałem o tych filozoficznych rzeczach - nazwisko jakiegoś kolesia wpadło mi w ucho ale nie zapamiętałem - a się okazuję że to wymyślone... ciekawe - rzuca to inne światło na ten band dla mnie - i sprawia że jest jeszcze lepszy w moim mniemaniu :D

chyba stosunek ich do tego wszystkiego fajnie zawiera się w tekście do "hooker with a penis"... piosenka świetna...
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Natta 
mommy


Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33
Dołączyła: 16 Mar 2009
Posty: 2927
Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-04-07, 22:03   

Ja tam leję na przesłania, ideologie, filozofie lakrymologiczne (tak szczerze to dowiedziałam sie o tym dopiero po lekturze "Paraboli", że w ogóle na takie coś się powoływali). Mierzi mnie trochę Maynard śpiewający najpierw o tym, że chciałby spuścić całą Kalifornię z wodą, a potem śpiewający o "peace, love & understanding" w APC. Strój Maynarda podczas jakiegoś tam "Sober" live (różowa piżama, jakieś takei buty na koturnach) i jego zachowanie (dokładnie odwzorowywał to co robi ludzik z teledysku) - to na pewno też nie jest poważne. Manbacki to jedno wielkie puszczenie oka do fanów - spokojna muzyczka, ptaszki ćwierkają, jakiś koleś gada po włosku - pomyślałby kto: o miłości, a to jest jeden wielki bluzg : P.
No i co z tego? Cholera, nie przestają przez to grać wspaniałej muzyki, takiej że w kosmos się ulatuje : D
Co do Lateralusa - jakiś taki wywód został zacytowany na forum Opeth.
Cytat:
Uważam, że parabol i parabola są całkiem jasne. Maynard chce, żebyśmy wiedzieli, że bez względu na to co się wydarzy, wszyscy musimy zdawać sobie sprawę z tego, że to nie jest nasza jedyna egzystencja. Nasze umysły i zwartość naszej podświadomości są przeznaczone do nieśmiertelności, i jeśli zaakceptujemy to i wcielimy w nasze życie (nawet ze względów religijnych), tak się właśnie stanie. Tak właśnie postrzegany ból jest tylko iluzją. Na początku nazwałem to „Proroctwem Lateralusa” (dla przyczyn, które wkrótce zrozumiecie), ale od tego czasu zdecydowałem się nazywać zmienioną wersję lateralusa „Świętym Podarunkiem”. Jak mówi Maynard „Przyjmij to jako święty podarunek i uczcij tą szansę by być żywym, oddychać”. Wg mnie słowo „to” znaczy dużo więcej niż tylko zwykłe ostrzeżenie. W związku z faktem, że parabola jest drugim kawałkiem na Świętym Podarunku , jej treść może być rozpatrywana na początku (zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę jej dwoistość z parabolą), i dlatego słowa manyarda interpretuję jako coś więcej niż tylko udany teks piosenki. Słowa te są manifestem dla jego słuchaczy, żeby wysłuchali wszystkiego co on ma do powiedzenia i prawdziwie uświęcili szansę na nieśmiertelność ofiarowywaną im raz za razem w trakcie trwania albumu.


: D Dla mnie to już jest sroga nadinterpretacja. Ale co? Mamy Kult Wielkiego Pora, Kult Latającego Potwora Spaghetti, to kto im broni Kultu Postrzelonego Maynarda? : D
 
 
 
Fnord 
Rycerz mieczy


Last.fm: Disorder1982
Numer buta: 41
Ulubiony muzyk: M. J. Keenan / Jon Crosby
Wiek: 41
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 1159
Skąd: Z kręgu szóstego
Wysłany: 2009-04-07, 22:05   

Natta, to właśnie jest mniej więcej to o co mi chodziło jak pisałem o zbyt poważnym traktowaniu muzyki :D
_________________
"Don't place faith in human beings, human beings are unreliable things"

Machines of Loving Grace - Butterfly Wings
 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2009-04-07, 22:14   

o matko!! Nata jak przeczytałem ten cytat to się poczułem jak na katechezie jakiejś albo jak na rekolekcjach... święte słowo... daje nam nieśmiertelność... oł maj God!!!
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Natta 
mommy


Last.fm: nattem
Numer buta: 39
Ulubiony muzyk: Akerfeldt/vanGiersbergen
Wiek: 33
Dołączyła: 16 Mar 2009
Posty: 2927
Skąd: Kętrzyn/Gdańsk
Wysłany: 2009-04-09, 14:27   

Tak! O, Wielki Maynardzie, dziękujemy Ci za Święty Podarunek, jakim jest Twoje cudowne dzieło, Lateralus! O, święty Adamie i święty Justinie i świety Danny, módlcie się za nami, abyśmy potrafili godnie celebrować słuchanie Świętego Podarunku i przeżyli to jak najpełniej!
Amen.

:D :D :D
Ludzie to naprawdę mają nakopane w głowie : D
 
 
 
Dymitr 
BANNED

Wiek: 37
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2594
Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2009-05-03, 00:00   

kurcze, ale 10.000 days jest spokojne i pełne melancholii, żalu i smutku...niebywale delikatna płyta. Nie ma właściwie ani jednego kawałka, który by przypieprzył tak jak Sober, AEnima, czy Hooker with a penis

....ale ładna jest...żeby ktoś nie pomyślał, że marudzę...
 
 
 
semako 
SPOOOOOKY!


Last.fm: jogojog
Numer buta: 46
Ulubiony muzyk: Cash i Yorke
Wiek: 38
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 5642
Skąd: planet earth
Wysłany: 2009-05-03, 02:08   

a the pot??? Maynard musiał być ładnie na kogoś wpieklony, gdy pisał "gotta lemon juice up in your eye!" zawsze mnie ta piosenka tym kopem rozkładała :) no i rosetta stoned... świat przedstawiony oczami szaleńca - chyba największa psychodela w wykonaniu toola... no i vicarious - i ta pauza wewnątrz...

no ale ogólnie to wiem o co chodzi. ale zobacz - Lateralus jest o wiele spokojniejszy - zaczyna się Grudge - ostro, ale potem ogólnie zwalnia... no Aenima była najagresywniejszą płytą toola - później złagodnieli - choć 10000days jest lekkim powrotem do większej psychodeli. aczkolwiek jest raczej zdominowana przez utwory spokojne (z wymienionymi wyjątkami) - bo np Jambi mimo iż ostre, to zachowuje jednak spokój i w ogóle. obydwa skrzydła, są z pewnością najgłębszą piosenką toola i mają zdecydowanie najbardziej osobisty charakter... potem right in two, intension... też raczej w spokoju się toczą.
ach ale rosetta stoned... to jest normalnie mistrzostwo tekstu, psychodeli i ogólnie świata!!! :D :D:D
_________________
- ale ja jestem wyjątkowy!
- tak! jesteś wyjątkowo chujowy!
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

| | Darmowe fora | Reklama
Darmowa reklama, reklama za free, reklamy za darmo

Metal Top - 100