+ debiut Dismember, nie gadaj ze Ci sie nie podoba.
Przeciętniawy z plusem.
Luperican napisał/a:
To zalezy czy ktos lubi death metal czy patataj. Bo Soilwork czy In Flames daja doopy strasznie, Dark Tranquility moge posluchac.
+1, dodająć Insomnium i duńskie Illdisposed(ale oni tyrają ciężka mieszanke czystego deathu z melodyjkami)
Dominik napisał/a:
At The Gates, The Haunted, Wake, Arch Enemy, Amon Amarth, Kalmah (to zespół fiński ale w tym gatunku), wczesny In Flames i Soilwork (mimo iż ich obecne oblicza takze lubię), Carcass (angole), Hypocrisy, Nightrage, Edge of Sanity, Darkane, Ceremonial Oath, Dissection, Paths of Possession, Yyrkoon tyle pamiętam ... a jest jeszcze wiele
At The Gates = ekwiwalent przeciętności jeżeli idzie o jakikolwiek gatunek.
The Haunted = takie to trash/groove/death metalowe. Sam nie wiem
Wake = nie znam
Arch Enemy = olaboga, litości
Amon Amarth = da się słuchać
Kalmah = zjebane wokale, chociaż ostatnia płytka to solidne 6/10
In Flames = podziękuje
Soilwork = rownież
Carcass = jedna melodeathowa i jedna death`n`rollowa, ale to nie za to są znani.
Hypocrisy = niektóre płyty zacne inne miernoty
Nightrage = znam pojedyńcze kawałki to pominę.
Edge Of Sanity = kurcze to jest prog death czystych lotów.
Reszte znam za słabo, może poza CO i PoP, ale nic specjalnego z tych dwóch.
Dissection = przereklamowanie, zespół dobry postrzegany jako genialny.
Dominik napisał/a:
Ja za dużo kapel z Finlandii nie znam (o death mi chodzi oczywiście), znaczy w melodyjnym wydaniu to tak, znam ale czystego deathu, nie koniecznie
Jak lubisz granie w stylu Krypts albo Demigod, bądź też Autopsy czy "Gateways..." Morbid Angel, to fińska scena Ci się spodoba.
Zamieńcie temat na nazwe death metal, albo wydzielcie.
Mylicie się ludzie w gatunkach , jeśli chodzi o progresję i to często widać.
Te takie spokojne delikatne wstawki, nie świadczą o progressive ! Błędnie się Wam tak utarło , bo Opeth tak robił i teraz każdy na hurra to powtarza ! Progresywność Opetha leży w czymś innym...te delikaciki, to dodatki tak samo w EoS! EoT !
Ja nadal z całą zaciekłością i pewnośćią twierdze, żę to progresywny death i musisz znależć silniejsze argumenty niż ganie pod Opeth.
I nie, to nie jest prog metal, tylko prog death metal. Z tego nurtu co Atheist i Death, tylko w bardziej melodyjnej formie. Zawiłość techniczna, częsta zmiana sygnatur, kompleksowe utwory składające się z "podrozdziałów", użycie nie-metalowego instrumentarium. W przypadku Atheist mamy jazzowe sygnatury, nie wiem jak to jest dokładnie w przypadku EoS bo średnio mnei jarają i zbyt osłuchany też nie jestem, ale kilka takich momentów, wydaje mi się, że można by znaleźć.
_________________ On - najmędrszy, on - wybraniec,
Gałgan z brzydką mordą psa
Poznał taniec, poznał taniec,
Hopsa, hopsa, hopsasa!!!
Wiek: 37 Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2594 Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2010-06-04, 11:54
Kilka momentów owszem. Niemniej, całościowo, to bliżej im do melodeathu niż do progdethu ! Prosta piłka - posłuchaj sobie i wynotuj ze stoperem elementy z melo i z prog i zobaczysz,co jest wyraźniejsze
Wiek: 37 Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2594 Skąd: Prosto z nieba !
Wysłany: 2010-06-04, 12:06
No może masz trochę racji, jak się zastanowić... pewnie jest jakoś w proporcjach 1/1.. niemniej chyba nadal obstawiał bym bardziej na melo...choć inne melo, niż te ogólnie rozumiane
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum